Henryk Bąk o Pucharze Tymbarku: Brałem udział w czymś wyjątkowym
Henryk Bąk jest prawdziwą legendą Pucharu Tymbarku. Przez 15 lat zajmował się organizacją tego turnieju w województwie śląskim sprawując funkcję koordynatora tej imprezy z ramienia Śląskiego Związku Piłki Nożnej.
- Pucharem Tymbarku zacząłem zajmować się gdy trafiłem do Śląskiego Związku Piłki Nożnej w 2008 roku. Razem z moim przyjacielem Janem Benigierem podzieliliśmy między siebie organizację turniejów dla dzieci. On zajmował się turniejem imienia Marka Wielgusa, a ja Pucharem Tymbarku, w którym wówczas rywalizował tylko jeden rocznik. Na przestrzeni lat ta impreza zmieniała format i rywalizacja toczyła się najpierw w dwóch kategoriach wiekowych U10 i U12, a później doszło jeszcze kategoria U8, w której zmagania kończą się na finale wojewódzkim. Podczas turniejów o Puchar Tymbarku spotkałem wielu wspaniałych ludzi - zarówno wśród uczestników imprezy jak i ich rodziców czy opiekunów i śmiało mogę powiedzieć, że brałem udział w czymś wyjątkowym - powiedział Henryk Bąk, który w tym roku przeszedł na zasłużoną emeryturę.
Drużyny ze Śląska zawsze odgrywały w Pucharze Tymbarku znaczącą rolę, a doświadczony działacz zapamiętał wielu przyszłych ligowców i reprezentantów Polski w kategoriach młodzieżowych, którzy swoje pierwsze sukcesy odnosili właśnie w tej imprezie.
- Doskonale pamiętam z finałów wojewódzkich pomocnika Jana Biegańskiego grającego w GKS Tychy, a teraz w Lechii Gdańsk, bramkarza z Częstochowy Mikołaja Biegańskiego, który grał w Wiśle Kraków, a teraz wyjechał do amerykańskiej ligi MLS. Przez nasz turniej przewinęły się także utalentowane piłkarki Dorota Hałatek z Tychów, która teraz gra w Czarnych Sosnowiec czy reprezentantkę Polski U17 Zuzię Witek - stwierdził Henryk Bąk.
W szczególności utkwiła mu jednak w pamięci XI edycja Pucharu Tymbarku, w której pełnił dwie różne role.
- Turniej wygrała drużyna w Tychów i w nagrodę pojechała do Amsterdamu, gdzie nie tylko trenowała w Akademii Ajaksu, ale także zwiedziła stadion tego klubu i była na ligowym meczu Ajaksu z AZ Alkmaar. Pojechałem z nimi do Holandii w roli kierownika drużyny, a trener Bartek Cieślak zgodnie z ówczesnym regulaminem Pucharu Tymbarku mógł dobrać sobie po finałach wojewódzkich dwóch najlepszych zawodników z innych śląskich ekip, które nie awansowały do finału ogólnopolskiego i jego wybór padł na Mateusza Bogusza z Ruchu i pochodzącego z Pszczyny Łukasza Zjawińskiego, którzy również zrobili później kariery w dorosłej piłce. Talent Bogusza grającego teraz w MLS już po jednych wspólnych zajęciach dostrzegli holenderscy trenerzy - wspomina Henryk Bąk.
Pełniąc funkcję koordynatora Pucharu Tymbarku na Śląsku Henryk Bąk starał się organizować finały wojewódzkie tej imprezy na Stadionie Śląskim.
- Występ na tym legendarnym obiekcie zawsze był dla naszych zawodniczek i zawodników wielkim przeżyciem, ale często jeszcze mocniej przeżywali go ich rodzice czy dziadkowie, którzy przyjeżdżali z nimi na turniej do Chorzowa mając w pamięci występy na tym obiekcie reprezentacji Polski czy śląskich klubów grających w europejskich pucharach. Zwycięzcy śląskiego finału jechali później na ogólnopolski finał do Warszawy rozgrywany na PGE Narodowym, więc w jednym roku w ciągu kilku miesięcy zaliczali występy na dwóch największych polskich stadionach. Takiej możliwości nie mają często nawet zawodowi piłkarze, a naszym dzieciakom umożliwiał to Puchar Tymbarku. To największy i najlepszy turniej dla dzieci nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Jestem dumny, że przez tyle lat byłem jego częścią, a Tymbark kojarzy się już teraz wszystkim nie tylko z dobrym napojem czy sokiem, ale też z fantastyczną imprezą dla najmłodszych adeptów futbolu - dodał na zakończenie Henryk Bąk.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?